Jechaliśmy do domu. Nie byłam do końca usatysfakcjonowana ze zbliżenia, chociaż szczytowałam kilka razy. Brakowało mi pocałunków i namiętnego dotykania wargami moich warg.
– Coś się stało? – zapytał.
– Czy mówiłam ci, że lubię się całować?
– Kilka razy – odpowiedział ze spokojem.
– I? – Spojrzałam na niego. Bardziej wzrokiem niż słowami pytałam, dlaczego tego nie robimy.
– I co, ukarzesz mnie za to? – zapytał, jakby nie oczekiwał odpowiedzi. Ugryzł kolejny kawałek jabłka i w skupieniu prowadził auto.
Gdy usłyszał moją odpowiedź, zakrztusił się. Spojrzał, zdziwiony, jakbym właśnie podała mu receptę na szczęśliwy związek. – Powtórz.
– Tak, jak powiedziałam: nie mogę nałożyć na ciebie kary, bo tym samym ukarałabym siebie – powtórzyłam.
Zamyślił się.
Udany seks – czy nie marzy o nim niemal każdy dojrzały człowiek na naszej planecie? A jednak kobiety często używają niepokojącego mnie zwrotu, który odmieniają przez czasy przeszły, teraźniejszy i przyszły: „daję mu”, „dałam mu”, „nie dam mu!”. Czy przez to nie uprzedmiotawiają same siebie? Co by się stało, gdybyś stała się również biorczynią? Gdybyś przestała kupczyć swoim ciałem, orgazmem i uniesieniem?
Jak zmienić swoje przekonanie na temat seksu?
Tak jak każde inne. Pomyśl o tym, co negatywne przekonanie wnosi w twoje życie. Pomyśl też o korzyściach, które przynosi inna perspektywa patrzenia.
Gdy kobieta umie czerpać przyjemność z seksu, potrafi też rozpalić namiętność w swoim partnerze.
Co zrobi mężczyzna, gdy uświadomi sobie, że seks z nim sprawia ci frajdę?
Może czas, abyś zaczęła patrzeć na swojego partnera tak, jak chciałabyś, aby on patrzył na ciebie? Abyś mówiła do niego słowa, które chcesz od niego słyszeć. Abyś dotykała go tak, jak chcesz być przez niego dotykana. Abyś czasami wykazała inicjatywę, której przecież sama oczekujesz.
Zamiast narzekać – zacznij działać, dążyć do poprawy jakości swojego związku. I przestań powtarzać, że i tak dużo dajesz.
To twój związek, twój mężczyzna, twoje życie – tylko ty masz na nie wpływ. A jeśli nie chcesz ani niczego ulepszać, ani odejść, bądź świadoma, że będziesz trwać w samotnym, odartym z namiętności związki i patrzeć z zazdrością na pary, które na ławce w parku lubieżnie patrzą sobie w oczy.
Zrób coś dla siebie: zastanów się, do czego cię prowadzi nawykowe postępowanie, ograniczone społecznymi przekonaniami.
Kobieta nie tylko ma prawo inicjować seks, lecz także decydować o jakości i częstotliwości zbliżeń.
Zgadzam się z profesorem Izdebskim, że bez seksu nie ma udanego związku. Miłość fizyczna zespala ludzi i pozwala im pogłębiać intymność, czyli otwierać się przed partnerem na poziomie mentalnym. A jeśli zechcesz uparcie bronić swojego przekonania, że adorowanie jest domeną mężczyzn, to pamiętaj, że tylko do momentu zdobycia kobiety. W myśl tej teorii zadaniem kobiety, która pozwoliła się zdobyć, jest podsycanie ognia w domostwie – również w sypialni. O czym kobiety zapominają z czystej wygody.
Zrób krok do przodu, zanim on zrobi krok w bok!
Wioletta Klinicka
Wioletta Klinicka
© 2023-2024 Wioletta Klinicka.
Realizacja Najszybsza.pl