„Jeszcze wczoraj nieznany. Poznany od niechcenia… Miłość, miłość od pierwszego spojrzenia”.
To słowa utworu wykonywanego przez Korę. Czy uważasz, że jest to możliwe?
Naukowcy twierdzą, że wciąż nie jest znana przyczyna wyboru partnera. Też tak uważasz? A może posiadasz własną koncepcję?
Na pewno niejednokrotnie słyszałeś/słyszałaś: „jego żona/jej mąż jest sumą cech jego matki/jej ojca?”.
Czy rzeczywiście przy wyborze partnera kierujemy się znanymi i podziwianymi – podświadomie – wzorcami, wdrukowanymi nam w okresie dzieciństwa?
A jeśli tak – czym jest to spowodowane? Czy wybierasz za żonę kobietę podobną do swojej, matki ponieważ zapewnia ci poczucie bezpieczeństwa, które odczuwałeś w rodzinnym domu?
Czy kobieta, którą wychowywał destrukcyjny ojciec, jest tak bardzo uzależniona od pewnych bodźców, że poszukuje ich w dorosłym życiu, nawet jeśli dawno zrozumiała, że zachowanie głowy rodziny było co najmniej niewspierające, o ile nie niemoralne?
Dawno temu, gdy nie miałam pojęcia o istnieniu zakodowanych wzorców, przekonań itp., moja siostra stwierdziła, że w dzieciństwie brakowało mi ojca (mój tata często wyjeżdżał w delegację) i z tego powodu podobają mi się starsi mężczyźni. Nie mogę zaprzeczyć, że jest w tym nić prawdy – nie tylko lgnęłam do starszych; dwa moje małżeństwa trwały na odległość. Przyglądając się tym relacjom, dostrzegam podobieństwo, choć z drugiej strony – może właśnie siostra wdrukował mi to przekonanie? Może zwyczajnie pociągają mnie zmarszczki pod oczami i siwe włosy na skroniach, którym uwielbiam się przyglądać?
Przekonania istnieją na pewno; są sumą naszych doświadczeń, przyswojonych informacji i obrazów zakodowanych w naszych umysłach, na które jesteśmy podatni głównie do 5. roku życia, choć, naturalnie, w późniejszym czasie również. Dobra wiadomość, którą zapewne już znasz, jest taka, że możemy je zmieniać. Oczywiście wymaga to pracy, ale są sytuacje, w których to jedyne wyjście, aby rozpocząć całkiem nowe życie, aby budowanie i kreacja siebie miały jakikolwiek sens i przyniosły jakikolwiek efekt, wreszcie – aby płynęła z nich satysfakcja.
Uważam, że tak, i że nawet jeśli dołączyłabym do wszystkich portali społecznościowych, i tak nie znajdę tam mężczyzny swojego życia.
Ostatnio pomyślałam, żeby popracować nad tym wzorcem i zamienić go na: „Na jednym z portali społecznościowych czeka na mnie miłość mojego życia”, jednak po wczorajszej rozmowie z pewnym facetem doszłam do wniosku, że to, czego na dziś pragnę, to spotkać tego jedynego w realu, choćbym miała potknąć się o niego. Chcę przeżyć na żywo nasze pierwsze spotkanie i pierwsze spojrzenie; chcę usłyszeć na żywo pierwsze artykułowane dźwięki – i tak też będzie. Nie jest dla mnie ważne, co mówią inni (że w sieci można się zakochać, że teraz są wspaniałe możliwości); ja pragnę czegoś zupełnie odmiennego.
Jeśli nie zastanowisz się nad tym, dlaczego spotykasz takie, a nie inne kobiety lub takich, a nie innych mężczyzn; jeśli nie rozpoznasz swoich wdrukowanych wzorców dotyczących postępowania, cech charakteru, a nawet wyglądu czy wieku przyszłej partnerki/przyszłego partnera – nie zdziw się, gdy pojawi się ktoś, kto okaże się kolejną pomyłką.
Pokonaj swoją nieśmiałość.
Odszukaj dotychczasowe wzorce, którymi kierujesz się w miłości.
Zintegruj wszystkie cechy charakteru, które pragniesz, aby miała twoja partnerka/miał twój partner. Po prostu stwórz świadomy wizerunek tej wymarzonej/tego wymarzonego i daj sobie czas.
Wioletta Klinicka
Wioletta Klinicka
© 2023-2024 Wioletta Klinicka.
Realizacja Najszybsza.pl