Po drugiej stronie LUSTRA
Niemalże każdego człowieka dotknęło traumatyczne wydarzenie lub był on świadkiem bolesnych przeżyć bliskiej osoby. Takie doświadczenia rodzą ból i pozostawiają blizny. Blizny, których upływ czasu nie zabliźnia. Niejednokrotnie, z różnych przyczyn, ludzie wręcz pielęgnują swoje cierpienie, co niestety wyniszcza nie tylko ludzki organizm i umysł, ale również zmienia elementy osobowości i charakter.
Przyglądając się dorobkowi literackiemu, można stwierdzić, że traumatyczne wydarzenia są dla pisarzy inspiracją. Najbardziej brutalne i najbardziej wyrachowane krzywdy służą też jako materiał kinomanii. Niestety traumatyczne wydarzenia dotykające ludzi są również wykorzystywane w bardziej brutalny sposób. Znam coachów, którzy tylko czekają, aby poznać skrzywdzoną osobę, zbolałą do szpiku i mieszać jej w głowie tak długo, aż ta ulegnie ich wyobrażeniu o człowieku idealnym. Niestety najczęściej ból zostaje przykryty tylko stertą pozytywnych sloganów (również tych o wybaczaniu), które działają do momentu ostatniej sesji, za którą klient słono zapłacił. Po jej zakończeniu kurtyna z wolna się podnosi i oto znowu następuje zderzenie z rzeczywistością, z życiem, które nigdy nie będzie pozbawione cierpienia. Wiara w siebie, umiejętność, którą myślisz, że nabędziesz za określoną sumę pieniędzy, ustępuje lękom, złości, smutkowi, podwójnie ukrywanemu, bo to przecież wstyd się przyznać, że pieniądze nie czynią nas lepszym człowiekiem, chociaż mogą i powinny temu służyć. Pogrążeni w swoich tajemnicach na nowo szukamy odpowiedzi na dręczące pytania, niestety kolejny raz nie tam, gdzie należy, a więc poza sobą, może tym razem u droższego coacha?
Jeśli wybaczenie jest dla ciebie bzdurą, jeśli uważasz, że znakomicie potrafisz oszukać swój umysł, to nie przepłacaj. Kup sobie jeden z moich e-booków lub książkę, które są przeznaczone dla osób świadomych swoich potrzeb, ale i ułomności, a również tego, że proces przemian wymaga czasu, cierpliwości, poznania i akceptacji siebie oraz swojej przeszłości i bezustannego sprawdzania rezultatów przemian w realnym świecie. Jeśli wybaczenie to bzdura, umniejszanie sobie, okazywanie słabości, stwórz wymarzoną kreację swojego ja bez pracy i potrzebnego czasu. Trwaj w przekonaniu o wierze w siebie i to siebie wówczas proś o „cuda”, których oczekujesz, które mają przyjść z zewnątrz.
Odbiorcy tego artykułu będą oceniać każde napisane tu słowo. Będą krytykować aluzje i moje subiektywne podejście. Niektórzy nawet pozostawią ślad w formie mniej lub bardziej nieskładnego komentarza, bo będzie on naładowany emocjami, tak samo jak niektóre z moich nieskładnych zdań.
Ale cóż, ciągle jesteśmy poddawani próbie osądów, które zawsze pozostaną subiektywnym wyrazem. Tak samo jak każde „obce” doświadczenie mierzymy przez pryzmat własnych doświadczeń i ustanowionych przez nas samych granic moralnych lub przyjętych z zewnątrz. I jest to zupełnie normalne. Nasz mózg zawsze odwołuje się do tego, co mu znane, lub szuka w pamięci podobieństw i podsuwa je nam. Całkowite novum wywołuje bardzo często niewspółmierną do sytuacji panikę. Temat wybaczenia, który znamy tylko z filmów, lub opowiadań o heroicznych świętych, też wywołuje ostry sprzeciw. Dostrzegam skrajności, w które i ja wciąż wpadam. Albo uważamy, że umiemy wybaczać i przecież obdarowujemy tą łaską na lewo i prawo zarówno wrogów, jak i przyjaciół, albo w nie nie wierzymy, bo jak można wybaczyć oprawcy, skoro sami nie oczekujemy wybaczenia za swoje złe uczynki – odtrąceni cierpimy i odtrącamy innych.
Mąż zdradza żonę, żona zabija męża, kobieta odchodzi od dzieci, dzieci katują rodziców. Zdrady, kradzieże, przemoc fizyczna, psychiczna – to tylko najbardziej popularne krzywdy.
Czy wyobrażasz sobie, że twoim przeznaczeniem jest wytłumaczyć oprawcę, wybaczyć mu, puścić ból, który niejednokrotnie doprowadza skrzywdzoną osobę do obłędu? Zapomnieć poprzez wybaczenie? Pozbawić siebie cierpienia?
Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, że wykorzystujesz swój naturalny dar zapamiętywania do wzmagania w sobie cierpienia, do sprawiania sobie bólu poprzez odtwarzanie w pamięci traumatycznego wydarzenia? Czy wyobrażasz sobie lekkość, jaką byś poczuł, gdybyś nie zadręczał się negatywnymi wspomnieniami?
Ale z drugiej strony czy zapominanie miałoby też złe strony? Wraz z możliwością utraty wspomnień tracilibyśmy sposobność doświadczania, wyciągania wniosków, nauki i starania się o bycie lepszym człowiekiem? Bo przecież traumatyczne wydarzenia bywają również rezultatem naszych własnych, nieprzymuszonych decyzji. Decyzji, które podejmowaliśmy świadomie, a przynajmniej wydaje nam się, że świadomie. Lub decyzji, które udajemy, że zmuszeni byliśmy podjąć. A nawet decyzji, które na tamtą chwilę naprawdę były jedynym rozsądnym rozwiązaniem, działaniem, jakie mogliśmy podjąć. A jednak mimo że staraliśmy się jak najlepiej rozwiązać pewne kwestie, to i tak dotknęło nas nieszczęście i stajemy przed kwestią wybaczenia zarówno sobie, jak i oprawcy. Jak szczerze wybaczyć sobie, jak szczerze wybaczyć oprawcy?
Może dopuść myśl, że wybaczenie to jedyny sposób, aby poczuć się wolnym człowiekiem, wolnym od dręczącego uczucia żalu, smutku, złości. To jedyna droga do zrozumienia tego, co nas dotyka, jedyna droga do pożądanych mentalnych korzyści. Tylko poprzez wybaczenie jesteś w stanie odpuścić coś, co jest niewytłumaczalne, nawet gdy odpowiedź nie przychodzi, nawet gdy tysięczny już raz pytamy: dlaczego?
Bo może wybaczenie to jedyna szansa na lepsze życie dla nas samych i naszych bliskich, bo wybaczenie umacnia wiarę, a wiara, głęboka wiara w dobro i miłość pozwala wybaczyć.
Jeśli uznasz, że zostałeś skrzywdzony, a potem przywołujesz to wydarzenie w pamięci, najczęściej patrzysz na nie przez pryzmat własnych doświadczeń (jak już wspomniałam) i własnych granic moralnych. Konfrontujesz obraz z naszym odbiciem w „lustrze” nieświadomy tego, że istnieje jego druga strona.
Jeśli miałoby to pomóc w wybaczeniu, to nie zapominaj, że każdego ukształtowała tocząca się przez życie lawina zdarzeń. Podtrzymuj myśl, że każdy ma w sobie dwie strony: dobrą i złą. A ty karmiąc tę dobrą – nie tylko w sobie, ale i w swoim oprawcy – masz wpływ na przyszłość.
Dostrzegając dobro, dostrzegając cały łańcuch zdarzeń, a nie tylko jego mały wycinek, zdając sobie sprawę, że zmieniasz rzeczywistość – nie tylko własną – na lepszą, łatwiej jest wybaczać, uczyć się wybaczania. I to wcale nie jest równoznaczne z zapomnieniem, lecz z umiejętnością utrzymania w sobie spokoju i harmonii oraz wdzięczności za każdy kolejny dzień życia.
Gdy poczujesz się gotowy, podejmij następujące decyzje:
Dziś jestem adwokatem lustrzanego odbicia.
Dziś odnajdę powód prowadzący do wybaczenia.
Dziś wybaczę po raz pierwszy i przyniosę tym samym ulgę osobie skrzywdzonej.
Dziś otworzę osobie skrzywdzonej drzwi do lepszego życia.
Dziś mogę wyciszyć jej ból i zamienię (pożerający ją) żal w wiarę i nadzieję oraz miłość do samych siebie.
Nie pozwól, aby wybaczenie pozostało tylko pustym słowem, niejednokrotnie nadużywanym w naszym społeczeństwie. Szkoda, że tak się dzieje, ponieważ każda religia, każda wiara, każde wyznanie nawołuje do wybaczenia, co nie jest tylko ukłonem w stronę oprawcy, ale i nas samych.
Czym jest wybaczenie dla Ciebie?
Wioletta Klinicka
Wioletta Klinicka
© 2023-2024 Wioletta Klinicka.
Realizacja Najszybsza.pl