Opublikowano: 2020-04-19

JAKIEGO WSPARCIA OCZEKUJESZ PO ROZWODZIE – MÓW GŁOŚNO

JAKIE TO SZCZĘŚCIE MIEĆ PRZYJACIÓŁ, WIE TYLKO TEN CZŁOWIEK, KTÓRY ICH NIE MA, LUB TEN, KTÓRY W SWOIM POCZUCIU SAMOTNOŚCI NAGLE SPOTKAŁ KOGOŚ, KTO POTRAFI GO WYSŁUCHAĆ – I TO NIE JEDEN RAZ, ALE DZIESIĄTY Z KOLEI.

„Nic nie zrobiłam”, mówiłam, kiedy mój przyjaciel po raz kolejny podkreślał, że cieszy się, że mnie poznał. I dopiero pewnego dnia, gdy dotknął mnie przeszywający ból cierpienia, zrozumiałam jego wdzięczność. To prawda, gdy on dowiedział się o zdradzie swojej żony i jej wystąpieniu o rozwód, ja po prostu stanęłam na jego drodze, aby go słuchać, słuchać nie negując jego przemyśleń, nie zamykając mu ust i nie karmiąc frazami typu „wszystko się ułoży”. On mówił, a ja wiedziałam, o czym mówi, dając mu to do zrozumienia poprzez werbalne i niewerbalne okazywanie zrozumienia i empatii, oświadczenia asertywne lub gdy wtrącając się do monologu, przeformułowywałam jego wypowiedzi, jak też poprzez normalizację doświadczenia, czyli uświadomienie, że obecne przeżycia są wynikiem trudnej sytuacji, a jego reakcje i zachowania są normalne oraz całkowicie uzasadnione w sytuacji, w której się znalazł.

MÓW O SWOICH EMOCJACH

Coaching kryzysowy w przeciwieństwie do klasycznego coachingu urzekł mnie tym, że po pierwsze, osoba cierpiąca ma prawo do – potocznie mówiąc – „wygadania się”. Każdy człowiek po traumatycznym wydarzeniu, jakim jest również rozwód, potrzebuje pary uszu, które w pierwszej fazie będą cierpliwie słuchać bez zbędnych pouczeń i dawania znakomitych rad. Żaden coach kryzysowy nie zmusza cię do natychmiastowego działania. Przede wszystkim dlatego, że w pierwszej fazie kryzysu osoba czująca się pokrzywdzoną nie jest w stanie logicznie myśleć. Jej mózg emocjonalny, który kieruje nami podczas stresu, upośledza pracę ośrodka decyzyjnego, umiejscowionego w przednich częściach płatów czołowych, a to tam znajduje się pamięć operacyjna pełniąca funkcję wykonawczą (odcięcie od pamięci operacyjnej jest odcięciem od takich zasobów jak: pojmowanie, rozumowanie, planowanie, uczenie się, podejmowanie decyzji).

POSTRZEGANIE ŚWIATA PRZEZ OSOBĘ BĘDĄCĄ W KRYZYSIE JEST ZDEFORMOWANE PRZEZ BÓL CIERPIENIA, ZŁOŚĆ I SMUTEK I JEST CZYMŚ CAŁKOWICIE NATURALNYM. A WIĘC JEŚLI PO ROZWODZIE CZUJESZ, ŻE POTRZEBUJESZ POMOCY I WSPARCIA, TO ZACZNIJ OD POSZUKIWAŃ USZU, A NIE UST. SZUKAJ LUDZI, PRZY KTÓRYCH CZUJESZ SIĘ ZROZUMIANA I BEZPIECZNA.

MÓW, CZEGO POTRZEBUJESZ

Z doświadczenia wiem, że to niełatwe, kiedy ktoś próbuje przy tobie być, stara się jak może, a ty, zamiast okazać wdzięczność, narzekasz. Ale z drugiej strony, kto z twoich znajomych wie, jakie emocje towarzyszą ci po rozstaniu z partnerem? Kto oprócz ciebie ma pojęcie, jak cię wesprzeć i co przyniosłoby ci ulgę?

Ludzie niosą ci pomoc, patrząc przez pryzmat swoich potrzeb. Bardzo często świadomie się zastanawiają, co by im pomogło w danej sytuacji. Mam znajomego, który z góry założył, że będzie ze mną po rozwodzie rozmawiał o wszystkim, tylko nie o moim rozstaniu. Chociaż wiedziałam, że postępuje w ten sposób, bo inaczej nie potrafi, to poczucie ignorowania mojego problemu przygnębiało mnie, a czasami nawet irytowało.

Twoi przyjaciele, rodzina, rozmówca nie są specjalistami, pomagają ci w sposób intuicyjny, ale ty możesz to zmienić – albo poprzez otwarte wyrażanie swoich potrzeb, albo poprzez znalezienie zaufanego specjalisty.

NIE POZWÓL DAĆ SIĘ ZŁAPAĆ W PUŁAPKĘ NATYCHMIASTOWEGO DZIAŁANIA

Najważniejsze, abyś wiedział, że twoim zadaniem w pierwszej kolejności jest eliminacja sensora[i], który wywołał stres[ii], a nie działanie mające na celu rozwiązanie problemu. Wiem, że chciałabyś już zacząć planować, interweniować w swoje życie, zmieniać je, ale to jest fizycznie niemożliwe, ponieważ – jak powyżej wspominałam – człowiek w stresie odcięty jest od własnych zasobów.

Posiadasz zbyt mało paliwa, a jak wiesz, na pustym baku daleko nie zajedziesz. Tak, człowiek budzi się z określoną ilością energii mentalnej i fizycznej – to twoje paliwo. Podczas stresu system ostrzegawczy organizmu mobilizuje wszystkie środki do obrony przeciw stresowi. Dlatego należy zacząć od odzyskania dostępu do swoich zasobów:

Daj upust emocjom.

Odzyskaj energię.

Odzyskaj rzeczywiste spojrzenie na sytuację.

Jeśli w odpowiednim czasie nie zareagujesz, jeśli pominiesz powyższy etap, to znajdziesz się w sytuacji, w której organizm, wyczerpany walką ze stresem, nie będzie w stanie poradzić sobie z najdrobniejszymi sprawami. Najmniej istotna rzecz rozdrażni cię wtedy i stanie się czynnikiem spustowym wywołującym reakcję kryzysową.

DOPIERO PO TYM ETAPIE MOŻEMY PRZEJŚĆ DO ROZWAŻAŃ NAD REALNIE ROZTACZAJĄCYMI SIĘ MOŻLIWOŚCIAMI, CZYLI NAD WYKONALNYMI I BEZPIECZNYMI DLA CIEBIE ROZWIĄZANIAMI PROBLEMU, ZMNIEJSZENIEM POZIOMU LĘKU I STRESU POPRZEZ POWRÓT DO POZYTYWNEGO I KONSTRUKTYWNEGO MYŚLENIA, PRZYPOMNIENIE STRATEGII, KTÓRE JUŻ KIEDYŚ WYKORZYSTYWAŁAŚ DO RADZENIE SOBIE Z PROBLEMAMI, ORAZ NAUCZANIE NOWYCH PROCEDUR, KTÓRE W DANEJ CHWILI BĘDZIESZ W STANIE WYKORZYSTAĆ.

Ponieważ wiele osób – z różnych przyczyn, ale najczęściej ze wstydu przed przyznaniem się do stresu, nadal uważanego w naszym społeczeństwie za rzecz wstydliwą – pomija etap pierwszy i przechodzi od razu do działania, to niestety częściej odnoszą oni porażki w radzeniu sobie w kolejnych trudnych sytuacjach.

Okres po pierwszym rozpadzie małżeństwa, kiedy to eks zostawił mnie bez środków do życia i bez opieki w trzecim miesiącu ciąży, zakończył się dla mnie ponad półrocznym stanem depresyjnym. Znalazłam się, jak to określają psychologowie, w trzecim etapie – w stadium wyczerpania.

Po urodzeniu dziecka przeszłam od razu do planowania i działania. Uważałam, że siła, która pochodziła z zewnątrz, wynikająca z chęci jak najszybszego usamodzielnienia się, jest wystarczającym katalizatorem do odbudowy mojego stanu psychicznego. Kiedy wzięłam mojego syna w ramiona, ból i cierpienie, które obezwładniło mnie na czas ciąży, minęły. To było jak machnięcie czarodziejską różdżką, nie byłam już sama, trzeba było kochać i troszczyć się o kogoś jeszcze bardziej bezbronnego niż ja jeszcze wczoraj. Niestety najmniejsze nieoczekiwane i niechciane wydarzenie wytrącało mnie z równowagi. Zbyt późno zostałam uświadomiona, że mój przemęczony już organizm wciąż walczył ze skutkami sensora, co redukowało moją energię psychiczną i fizyczną, obniżało poziom dostępnych zasobów i gdy tylko pojawił się nowy stresor, reagowałam zbyt emocjonalnie, a nawet popadałam w kryzysy. Przez wiele lat nie użyłam stwierdzenia, że moje nagłe zmiany nastrojów wynikają nie z nowych trudnych sytuacji, które były tylko zapalnikami, a z braku fachowej pomocy podczas przeżywanej traumy.

Działałam tylko dlatego, że byłam zorientowana na problem[iii], nie przywiązywałam wagi do nauki opanowywania swoich reakcji emocjonalnych przez rozpoznanie swoich uczuć, skupienie się na nich i ich przepracowanie. Należy to odróżnić od przeżuwania – czyli rozpamiętywania negatywnych myśli (a nie emocji). Otwarte mówienie o swoich emocjach pomogło mi zaakceptować sytuację sprzed wielu lat: tak, byłam porzuconą kobietą w ciąży i nic tego nie zmieni, stałam się rozwódką, samotną matką z dzieckiem. Czasami los rzuca nas tam, gdzie wcale nie planowaliśmy być, przyjmujemy życiowe role, w których nie chcemy tkwić, a jednak godzimy się na nie. A skoro już tak się dzieje, to czy nie lepiej spróbować zaakceptować i pokochać to, kim się jest i gdzie się jest?

KIEDY MÓJ PRZYJACIEL PRZEŻYWAŁ NIEUCHRONNOŚĆ ROZWODU, WIEDZIAŁAM, CO MOŻE SIĘ DZIAĆ W JEGO MÓZGU, I JAKO OSOBA DOŚWIADCZONA, WYEDUKOWANA ORAZ PRZYGOTOWANA DO NIESIENIA POMOCY LUDZIOM ZNAJDUJĄCYM SIĘ W KRYZYSIE, MOGŁAM SPRAWNIE I EFEKTYWNIE GO POPROWADZIĆ.

Godzinne dyskusje wydawałyby się nie mieć sensu i wkładu w jego życie, ale to tylko pozory. Podczas gdy ja po powrocie do domu odcinałam się od jego problemów, przywracając sobie tym samym jasność umysłu i regenerując siły na kolejne starcie ze stresorami innych osób, on poszukiwał odpowiedzi na pytania, które mimochodem rzuciłam. Zaczynał myśleć sensownie, pogłębiać swoją samoświadomość, przestawał kierować się wyłącznie emocjami i zawierał kontrakt ze swoim zranionym ego. Teraz patrzę, jak cieszy go każde nowe doświadczenie. Jego zadowolenie z życia to pieszczoty dla mojego ego.

Pomoc przyjaciół jest nieocenionym wkładem w twoje życie. Pokieruj ich odrobinę, przyznając się do swoich potrzeb, a sama ich obecność i troska wniosą w twoje życie promień nadziei na lepsze jutro, który rozwiniesz, gdy tylko poprzedzi to akceptacja rozwodu i akceptacja samej siebie w nowej sytuacji.

Wioletta Klinicka
Jestem taka, jak Ty. Czasami plotę trzy po trzy, a czasami logiczne myślenie wypełnia całą moją przestrzeń. Czasami chodzę cały dzień w szlafroku, a czasami od rana chodzę w makijażu. Ale ponad wszystko spieszę się kochać ludzi, bo nigdy nie wiesz, jak długo ten KTOŚ, zagości w twoim życiu. Więcej informacji w zakładce o mnie. Zapraszam. Wiola

Przeczytaj inne wpisy

Może zainteresują Cię inne wpisy.

Wioletta Klinicka

copywriting.wiolettaklinicka@gmail.com

© 2023-2024 Wioletta Klinicka.

Realizacja Najszybsza.pl