Jak często obiecujesz sobie, że będziesz kochał się ze swoją partnerką, ale w chwili, gdy mogłoby do czegoś dojść, jakiś głos podpowiada ci, że jutro musisz wcześnie rano wstać i że lepiej się wyspać?
Albo jak często obiecujesz sobie, że tym razem wrócisz wcześniej z pracy, ale gdy dochodzi godzina siedemnasta, w twojej głowie pojawia się nakaz wykonania jeszcze kilku telefonów, i w rezultacie zanim się obejrzysz, mija dwudziesta pierwsza?
Obudź swoją moc!
Ale jak?
Każdy z nas przeżywa te chwile, gdy myśli krążą wokół jednego tematu. Ileż to razy obiecywałam sobie, że wstanę rano, aby pobiegać, ale po obudzeniu coś na siłę zatrzymywało mnie w łóżku. A miało być tak łatwo, tak prosto.
I może wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że później cały dzień czułam się niekomfortowo, moja samoocena spadała i spadała, a wieczorem, zasypiając z dużym poczuciem winy, obiecywałam sobie, że jutro postąpię inaczej. Przecież dam radę, bo dobre nawyki są w modzie!
Kto nie miałby dość wprowadzania siebie w taki stan?
Ja miałam, dlatego zaczęłam analizować swoje postępowanie. Natrafiłam na książkę Coveya i doznałam olśnienia. Każdy ma prawo być sobą. Nikt nie powinien zmieniać siebie na siłę. Działania należy rozpoczynać od małych kroków zaraz po tym, gdy odpowiemy sobie na pytania: „Kim jestem, a kim chcę być?”, „Czy zmiany na pewno dokonuję dla siebie?”.
Jeśli zaczynamy coś, na co nie jesteśmy gotowi ani wewnętrznie (mentalnie), ani zewnętrznie, nie tylko nie osiągamy zamierzonych rezultatów; nasza energia życiowa nie wzrasta, a my zaniżamy swoją wartość, czujemy się mniej pewni siebie i popadamy w frustrację.
No dobrze, ale czy to oznacza, że masz odpuścić? Że masz prawo zasypiać, zanim twoja partnerka zdąży się położyć?
Chęć zmiany wynika z poczucia, że coś jest w naszym życiu nie tak. Nie zawsze jesteś w stanie jasno określić, co to takiego, więc błądzisz, próbując zmieniać nawet to, co – jak się okazuje – sprzyja tobie, a nawet twojemu otoczeniu. W takim przypadku warto jest skorzystać z indywidualnego treningu i znaleźć ten niekiedy głęboko ukryty niuans, który powoduje, że nie czujesz się spełniony albo szczęśliwy. Kursy są niezwykle łatwo dostępne.
A co, jeśli już go odnalazłeś? Co, jeśli już wiesz i chcesz zmiany, a jednak ci nie wychodzi?
Tym samym wróciliśmy do początku, do pytania o niespójność.
Z jednej strony chcę, z drugiej strony nie chcę.
Chciałbym, ale nie mogę i nie wiem dlaczego.
Bardzo się staram, ale mi nie wychodzi!
Czym jest to uczucie?
To wewnętrzny konflikt z samym sobą. Znasz to wrażenie, jakby mieszkały w tobie dwie osoby, a każda z nich pragnęła czegoś innego? Jeden ty chce wcześniej wracać do domu, spędzać więcej czasu z rodziną, drugi ty ignoruje tę potrzebę i zostaje po godzinach w pracy. Dwa różne zachowania, dwa różne przekonania, dwa różne aspekty tożsamości. Bardzo często pierwszy ty nie jest świadomy istnienia drugiego ty – wówczas dochodzi do zawstydzenia.
Często ludzie tkwią z tego powodu w nieudanych związkach, biedzie lub znienawidzonej pracy; nie umieją wybrać tego, co stałoby się wspólnym mianownikiem dla obu części osobowości. Co zrobić?
Przesuń horyzont! Zrób kolejny krok! Zacznij na nowo budowanie siebie.
Jak działać efektywnie?
Gdy zrozumiałam prawo niespójności, pojęłam również, dlaczego – mimo że pragnęłam być osobą niezależną – tkwiłam w związku, który owszem, pozwalał mi się rozwijać, ale nie pozwalał wdrażać swojej wiedzy w życie i zarabiać na niej.
Gdy po pierwszym małżeństwie, w którym to ja byłam i głową, i szyją pewnej części mojej osoby, będąc już w drugim związku, spodobała się praca na jeden etat, uzależnienie finansowe – chociaż wygodne – nigdy nie pozwoliło mi na odczucie spełnienia, a satysfakcja nie pojawiała się nawet w momencie rozpoczęcia nowego życia na własną rękę. Wewnętrzny konflikt trwał, tylko obrał inny kierunek.
Zrozumiałam to dopiero wtedy, gdy zaczęłam edukować się w temacie zmiany przekonań i podlegającym im niespójnościom. Wówczas z łatwością odkryłam, że obie części mnie powinny zostać zintegrowane. Satysfakcja to synergia nie tylko wszystkich płaszczyzn życia, lecz także wewnętrznych osobowości, których kreacja mogła nastąpić jeszcze podczas dzieciństwa.
Gdy dostrzegasz u siebie konflikt wewnętrzny, nie oceniaj siebie i nie krytykuj. Pozostań otwarty – niech twój umysł pozostanie otwarty – i wsłuchaj się w potrzeby obu stron. Na początek określ ich przekonania. Wyobraź sobie, że jedna twoja dłoń to jeden ty, a druga dłoń to drugi ty. Uważność i świadomość pozwolą ci dostrzec, jakie obrazy, dźwięki oraz uczucia powiązane są z każdą z nich.
Zintegruj siebie wewnętrznie.Odszukaj najlepsze rozwiązanie i tym samym stwórz swój nowy wizerunek.
Już czas na dobry dialog z samym sobą.
Wioletta Klinicka
Wioletta Klinicka
© 2023-2024 Wioletta Klinicka.
Realizacja Najszybsza.pl