Dlaczego nagle zapominam, co miałem/miałam powiedzieć, chociaż byłem/byłam dobrze przygotowany/a? Co zadziało się w moim mózgu, że nie mogłem/am przypomnieć sobie, o czym mówić? Co mnie zablokowało?
Jak pisze D. Goleman, jest to jedno z największych odkryć naukowców. Otóż badania wykazały, że gdy znajdujemy się po wpływem stresu (na przykład gdy masz wygłosić referat – jak ja!), mózg emocjonalny upośledza pracę ośrodka decyzyjnego znajdującego się w przednich częściach płatów przedczołowych. Ten obszar kory mózgowej jest ośrodkiem pamięci operacyjnej, który odpowiada za zdolność zauważania oraz przechowywania ważnych informacji, umożliwia rozumienie, pojmowanie, planowanie i podejmowanie decyzji, a także rozumowanie i uczenie się.
Gdy nagle odczuwasz zagrożenie, twój mózg wraca do prostych i znanych mu czynności; jego celem staje się wówczas samoobrona. Można w uproszczeniu powiedzieć, że zabiera energię z pamięci operacyjnej i przesyła ją do innych ośrodków, w ten sposób utrzymując zmysły w stanie wzmożonej czujności.
To właśnie dlatego uciekasz, gdy goni cię pies, odskakujesz na bok, gdy widzisz, że nadjeżdżający samochód może cię ochlapać, i odganiasz komara, który bzyczy nad twoją głową. Wszystko po to, aby się ochronić.
Tylko gdy twój umysł jest spokojny, pamięć operacyjna działa bez zarzutów. W innym przypadku (w sytuacji trudnej, kryzysowej) mózg odkłada na bok wszystkie złożone czynności, myśli czy planowanie i wraca do prostych zadań, koncentrując się na tym, co dzieje się w chwili zagrożenia. U mnie ten „tryb awaryjny” włączył się podczas wystąpienia i upośledził moją pamięć operacyjną. Skupiłam się wówczas na twarzach uczestniczek, których spojrzenie mój mózg odebrał jako bezpośrednie zagrożenie.
„Chociaż obwody nerwowe, sterujące reakcjami na zagrożenia, ukształtowały się miliony lat temu, do dziś doświadczamy ich działania w postaci przykrych uczuć: niepokoju, napadów lęku, paniki, frustracji, złości i wściekłości” – D. Goleman.
Emocje towarzyszą ci zawsze podczas każdej zmiany. Czasami odczuwasz je bardziej, czasami nawet ich nie dostrzegasz. Niektórych wręcz nie znosisz, podczas gdy za innymi tęsknisz, bo wiesz, że zbyt rzadko ci towarzyszą. Niektóre emocje możesz w sobie odtwarzać, wywołując daną sytuację – w jednej chwili poczuć pożądanie, za chwilę ostry gniew, a wszystko dzięki pamięci. Czasami z łatwością możesz opanować emocje, a czasami emocje przejmują nad tobą kontrolę.
Umiejętność rozpoznawania własnych emocji, nazywania ich i umiejscawiania (określenie źródła) jest podstawą inteligencji emocjonalnej. Dopiero mając takie kompetencje, możesz rozpocząć zmianę własnych przekonań.
Dlaczego zachowujesz się pod wpływem emocje tak, jak się zachowujesz?
Można powiedzieć, że działasz szablonowo, ponieważ daną emocję wywołuje konkretny stresor; emocja wywołuje konkretne zachowanie. Jeśli dziś krzyczałeś na swoje dziecko, swoją partnerkę lub swojego psa, a później było ci wstyd, nie zmienisz swojego zachowania (nawet jeśli obiecasz sobie, że to był ostatni raz) do momentu, w którym nie zaczniesz pracy nad samoświadomością.
Jeśli byłeś agresywny lub przygnębiony, oznacza to, że w danej chwili stałeś się ofiarą układu limbicznego, inaczej mówiąc – nerwowego obwodu alarmowego. Strukturą, która zmusiła cię do agresywnego zachowania, jest ciało migdałowate.
Ciało migdałowate łączy się z przednimi płatami czołowymi siecią neuronowych połączeń. Główną rolę ciała migdałowatego odkrył J. LeDoux (amerykański lekarz, neurolog). Na podstawie badań stwierdził, że „ciało migdałowate odbiera impulsy płynące bezpośrednio z narządów zmysłów, zanim zostają one zarejestrowane i rozpoznane przez korę mózgową, co oznacza, że niektóre reakcje i pamięć emocjonalna mogą być kształtowane bez udziału świadomości i rozumu”.
Ciało migdałowate jest rodzajem skrzyni, która przechowuje wszystkie twoje emocjonalne wspomnienia. Przypuśćmy, że w dzieciństwie bałeś się szefa swojego ojca, bo był to człowiek o zawsze naburmuszonej minie, w dodatku patrzący na ciebie z góry. Po latach, gdy spotykasz osobę o podobnej posturze lub mającą podobne spojrzenie, czujesz lekkie ukucie; nie wiesz sam dlaczego, ale zupełnie obcy człowiek wywołuje w tobie niemiłe uczucie strachu lub lęku, którego często nawet nie potrafisz nazwać. Tymczasem twoje ciało migdałowate bardzo dobrze pamięta, jakie emocje przeżywałeś w obecności tamtego mężczyzny, dlatego łączy obecny obraz z emocjonalnymi wspomnieniami, a ciebie kuje w żołądku.
Jeśli chcesz poszerzyć wiedzę na temat ciała migdałowatego, koniecznie zajrzyj do prac J. LeDoux – są bezcennym źródłem informacji dla osób, które wciąż poszukują odpowiedzi na pytanie, dlaczego zachowali się tak, a nie inaczej, dlaczego kolejny raz nie zauważyli, że postąpili wbrew logice (bo chyba nie zaprzeczysz, że zdarza nam się powiedzieć lub zrobić coś, a potem tego żałować?).
Gdy ludzie nie pracują nad samoświadomością emocjonalną, zdarza się, że przyczyny swojego zachowania upatrują w gestach i słowach innych osób. Tymczasem postąpiłeś w określony sposób, ponieważ twoje ciało migdałowate połączyło dany bodziec z doświadczeniem emocjonalnym. „Wykorzystując te wspomnienia, (ciało migdałowate) pełni rolę strażnika emocji i analizuje wszystkie napływające do nas informacje, wszystko, co widzimy, co słyszymy w każdym momencie, pod kątem możliwych zagrożeń i szans, i porównując to, co dzieje się w danej chwili, z przechowywanymi przez siebie szablonami naszych minionych przeżyć i doświadczeń”. – D. Goleman.
Dlaczego zatem tak fatalnie wypadło moje wystąpienie? Dlaczego często postępujemy wbrew własnej woli? Dlaczego bez problemu potrafię przekazać informacje podczas pisania?
Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie drugie, ponieważ jest prosta: tu czuję się bezpieczna. Poczucie bezpieczeństwa jest jedną z podstawowych potrzeb, jaka musi zostać zaspokojona, aby płaty przedczołowe i pamięć operacyjna mogły działać bez zarzutu. Jeżeli potrzeba bezpieczeństwa nie zostanie zaspokojona, twój mózg zada sobie jedno pytania: „Kto będzie ofiarą? Ja czy on/ona/oni?”. Odpowiedź wymaga wyostrzenia wszelkich zmysłów, aby móc prawidłowo ocenić położenie i bezzwłocznie zareagować.
Po drugie: jestem w tym dobra i każdego dnia napływają do mnie takie informacje zwrotne, co buduje moją pewność siebie. Już w dzieciństwie pisałam barwne wypracowania, które zauważało wiele osób. Moją jedyną przeszkodę stanowiła dysortografia, ale z tym problemem potrafię sobie znakomicie radzić, tak jak robiłam to w podstawówce. Dziś śmieję się z tego epizodu, ale wówczas walczyłam jak lew, aby otrzymywać dwie oceny: jedną za ortografię i interpunkcję, drugą za treść wypracowania. Byłam z siebie niezwykle dumna, ponieważ moja praca została należycie nagrodzona. Zdawałam sobie jednocześnie sprawę z mojej rezerwy, dzięki temu nie przejmowałam się słabymi ocenami. Dziś, w dobie Internetu, przesyłam swoje artykuły do sprawdzenia i nie wstydzę się o tym mówić. Zdarza mi się napisać tekst i zamieścić go bez weryfikacji, ale nawet gdy i ktoś zwróci mi uwagę, potrafię obronić się faktem, że przekazałam rzetelną informacją, która może mieć pozytywny wpływ na wiele osób.
Przekonanie – to jest klucz do odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie. To jest również wskazówka dla ciebie. Gdy jesteś przekonany, że to, co robisz, jest słuszne i dobre, odczuwasz satysfakcję, a twoje płaty przedczołowe funkcjonują. Pewność siebie i wiara w siebie napędzają twoje działania. Te cechy to kompetencje, które możesz nabyć, podnosząc swoje kompetencje z inteligencji emocjonalnej.
Odpowiedź na pytanie drugie ściśle wiąże się z poprzednią odpowiedzią. Tu też doświadczenie zakodowało w moim ciele migdałowatym informacje emocjonalne. W podstawówce wystąpiłam przed publicznością składającą się z moich rówieśników. Niestety, nie mam słuchu, więc chyba strasznie fałszowałam. Kara za nieudany występ była surowa – byłam napiętnowana. Dziś sobie myślę, że śpiewana przeze mnie piosenka zyskała niezłą popularność, skoro była na ustach prawie wszystkich przez kilka kolejnych tygodni (a w zasadzie do momentu, gdy na bal przebierańców postanowiłam wystąpić jako świnka Piggy), nawet jeśli towarzyszyły temu szydercze uśmiechy. Moje piękne blond loki nie przyćmiły nikogo. Zostałam zapamiętana jako śpiewająca „Baju-baj” telewizyjna świnka. Mimo całej mojej nieustępliwości i chodzenia do szkoły z podniesioną głową, zapamiętałam to wydarzenie jako poniżającą porażkę.
Wydaje mi się, że każdy człowiek ma wspomnienia, o których chciałby zapomnieć. Nawet jeśli świadomie wydaje mu się, że już go nie ranią, ciało migdałowate daje o sobie znać za każdym razem, gdy pojawi się podobny bodziec.
Czy można nad tym zapanować? Oczywiście, że tak, chociaż wymaga to twojego skupienia, uwagi oraz determinacji. Praca jednak przynosi pozytywne skutki, o czym osobiście przekonałam się podczas kolejnego wystąpienia.
Wioletta Klinicka
Wioletta Klinicka
© 2023-2024 Wioletta Klinicka.
Realizacja Najszybsza.pl