opowiadanie kochanka rysa na życiorysie
Opublikowano: 2018-08-22

KOCHANKA – RYSA NA ŻYCIORYSIE

Ludzie nas zaskakują, nie tylko słowami, ale i czynami. Słowa czasami można cofnąć, wbrew opinii wielu ludzi. Hm… ale chyba i krzywdzące nas czyny potrafimy wytłumaczyć. Bolą, trzymamy je w pamięci, ale mimo to przynajmniej udajemy, najczęściej udajemy, że wybaczamy. Ale są też słowa i czyny, które przynoszą nam radość, szkoda, że te tak rzadko roztrząsamy.

– Czy możemy przyspieszyć naszą sesję? – Zadzwoniła dwa dni później, mając zdyszany głos, jakby zeszła właśnie z bieżni. Właściwie to nigdy jej nie zapytałam o powód tak nagłej decyzji, może po prostu szybko przyzwyczaiłam się do jej zaskakujących zachowań?

– Proszę poczekać, sprawdzę, czy mam jakiś wolny termin. – Zanim skończyłam zdanie, ona je dokończyła:

– Dziś, dziś po ostatnim kliencie. Czy dziś ma pani jakieś ważne plany?

Plany, plany, moje plany na dziś… Moje plany. Drwiący głos w głowie podpowiedział mi: tak, kobieto, twoje plany na dziś to kolacja przy milczącym stole, bo Zuza jak zawsze będzie bez humoru, Radek powie, że wszyscy są już na imprezie, tylko on musi z rodzicami jeść, a mąż spojrzy na nią dwuznacznie, żeby już pozwoliła mu wyjść. I tak od piątku wieczorem do niedzieli będziesz pląsać pomiędzy ogrodem a kuchnią, bo znajomi już przyzwyczaili się do odrzucania przez ciebie wszelkich zaproszeń.

CZASAMI, GDY MĄŻ WYJDZIE NA WEEKENDOWEGO POKERA, UBIERZESZ JEGO KOSZULĘ, TĘ, KTÓRĄ MIAŁ W PIĄTEK W PRACY, I BĘDZIESZ ZA NIM TĘSKNIĆ PRZY LAMPCE CZERWONEGO WYTRAWNEGO. ZDEJMIESZ JĄ, ZANIM WRÓCI, I W NIEDZIELĘ, PODCZAS MSZY, BĘDZIESZ SIĘ MODLIĆ, ABY TO UCZUCIE NIGDY DO CIEBIE NIE POWRÓCIŁO.

– Nie mam, może pani przyjść o osiemnastej. – Podjęłam decyzję.

– Wspaniale, kupię coś do jedzenia po drodze, proszę więc się nie objadać – rzuciła pospiesznie, nie dając mi czasu na protesty. Kolacja z pacjentem nie jest najlepszym pomysłem, kolacje bardzo często rozluźniają atmosferę, przesuwają granice…

Ona jednak przyszła nie tylko z ogromną ilością jedzenia do wyboru, ponieważ nie wiedziała, co lubię. Obok pięknych czerwonych szpilek zdobiących jej stopy postawiła dwa wiadra: jedno wypełnione szmatami, a drugie jakąś chemią.

– No, oto jestem – powiedziała, gdy ja zatykałam usta, by nie parsknąć śmiechem. – Ależ proszę się śmiać, śmiech to zdrowie. – I śmiałyśmy się tak cały wieczór, wycierając mądre książki, puste parapety i przesuwając zastygłe meble. Zmartwiła się, gdy zrobiła rysę na podłodze, która nie była już do zamaskowania.

– Bardzo mi przykro – powiedziała, może zamówię jakiegoś fachowca.

– Nie, nie, tak jest dobrze – odparłam.

Patrząc na tę rysę, myślałam, że to będzie pamiątka po jednym z lepszych wieczorów, jakie przeżyłam od roku. A ona poważnym głosem przerwała moje milczenie.

– WIE PANI, WŁAŚNIE POMYŚLAŁAM, ŻE KAŻDY MA TAKĄ RYSĘ NA SWOIM IDEALNYM ŻYCIORYSIE. NAJCZĘŚCIEJ JĄ MASKUJEMY, POMIJAMY W OPOWIADANIACH, KAMUFLUJEMY ŻAL ZWIĄZANY Z JEJ POWSTANIEM. UDAJEMY, ŻE JEJ NIE MA, I CZASAMI TAK MOCNO W TO KŁAMSTWO WIERZYMY, ŻE PO ROKU WYDAJE SIĘ NAM TAMTO WYDARZENIE TYLKO ILUZJĄ.

Ale czasami bywa tak, że ni stąd, ni zowąd ktoś lub coś, jakaś nawet drobna sytuacja, nic nieznacząca, przypomina nam o niej, odkrywa ją, zdejmuje z tej rysy nawarstwioną obłudę i stajemy przed bólem, sam na sam z przeszłością. I to dziwne, ale cierpienie jest jeszcze większe. A może tak się nam tylko wydaje, że większe, bo patrzymy na tę rysę już z innej perspektywy.

Milczałyśmy, każda w swoim świecie, każda z nas z oczami wlepionymi w swoje rysy. Zadumane czterdziestki, trochę neurotyczne, trochę pogubione, trochę tęskniące za tym, aby być tą wariatką, co ma za nic opinie innych, i bawić się życiem jak wówczas, gdy się miało dwadzieścia lat.

Wioletta Klinicka

Wioletta Klinicka
Jestem taka, jak Ty. Czasami plotę trzy po trzy, a czasami logiczne myślenie wypełnia całą moją przestrzeń. Czasami chodzę cały dzień w szlafroku, a czasami od rana chodzę w makijażu. Ale ponad wszystko spieszę się kochać ludzi, bo nigdy nie wiesz, jak długo ten KTOŚ, zagości w twoim życiu. Więcej informacji w zakładce o mnie. Zapraszam. Wiola

Przeczytaj inne wpisy

Może zainteresują Cię inne wpisy.

Wioletta Klinicka

copywriting.wiolettaklinicka@gmail.com

© 2023-2024 Wioletta Klinicka.

Realizacja Najszybsza.pl