Kiedy poznałam Americo, wiedziałam, jaki jest. I niby nie chciałam go wcale zmieniać ani zabierać mu zabawek, które go uszczęśliwiają, ja tylko… tak sobie myślę, chciałam mu trochę ich dołożyć, chciałam też być… no może nie zabawką, ale kimś, do kogo się niesamowicie tęskni, dla kogo porzuca się czasami swoje plany i biegnie...