Dlaczego nie umiemy wybaczać?
Mogłabym ująć odpowiedź w jednym zdaniu – ponieważ ludzie nie potrafią ofiarować czegoś drugiemu człowiekowi całkowicie za darmo, niczego w zamian nie oczekując.
Od zawsze istniał handel, najpierw wymienny – rzecz za rzecz, przysługa za przysługę, drogocenne kruszce za rzecz i przysługę – aż kiedyś ktoś wymyślił pieniądze, kartę kredytową i PayPal. W dzisiejszych czasach można kupić wszystko, nie mów, że przyjaciele, rodzina czy miłość jest nie na sprzedaż. Dziś każdy ma swoją cenę, jedni mówią wprost, czego wymagają za swoją lojalność, inni wykorzystują coraz bardziej powszechne metody manipulacji. Jedni używają pieniędzy, aby utrzymać władzę nad ludzkimi uczuciami, inni, nie bacząc na prawo karmy – prawa przyciągania.
Sprzedać, kupić, chociaż się wymienić. Takiej samej ceny żądamy za wybaczenie.
Wybacz mi, a wciąż będę cię kochać, wybaczam ci, bo nie chcę być sama.
Wybacz mi, a spełnię twoje marzenie, wybaczam ci, bo chcę jeszcze więcej twoich dóbr.
Wybacz mi, a pójdziesz do nieba, wybaczam ci, bo wizja piekła wywołuje we mnie strach.
Wybacz mi, a ja wybaczę tobie. Wybaczam ci, bo ty mi wybaczyłeś.
Pragnąc spokoju umysłu, spokojnego snu, więcej uwagi, miłości, podejmujesz wyzwanie i wybaczasz lub prosisz o wybaczenie. Czy jednak jest to wybaczenie w najczystszej formie, czy w ogóle jest wybaczeniem? A może to tylko zagłuszenie sumienia, uciszenie pragnienia zemsty w zamian za to cenne dla ciebie COŚ? Próba zapomnienia doznanej krzywdy poprzez wyparcie zdarzeń, uczucia doznanej krzywdy, wyciszenie bólu? Niwelowanie strachu?
Wstajesz rano, w głowie szumią ci wczorajsze słowa, które zabolały do żywego. Co robisz w pierwszej kolejności?
Analizujesz zdarzenie?
Pałasz gniewem, uzasadniając swoje odczucia?
Próbujesz się modlić, zagłuszając własny umysł?
A może starasz się zrozumieć człowieka, który celowo lub nie wywołał w tobie poczucie krzywdy?
Jaka metoda zadziała?
Analiza zdarzeń przynosi ulgę tylko wówczas, gdy twoim celem jest wyciągnięcie wniosków i szczera obietnica, że więcej tak nie postąpisz w celu niekrzywdzenia drugiej osoby lub siebie.
Gniew jest uzasadniony tylko wówczas, gdy staje się wypowiedzianą na głos emocją – uzewnętrznioną. Nie atakuje przy tym drugiego człowieka w celu oczyszczenia umysłu i powrotu do równowagi emocjonalnej.
Zagłuszanie własnych emocji doprowadza do skażenia umysłu, wewnętrzna walka zawsze w najmniej oczekiwanym momencie przedostanie się na zewnątrz.
Tak jak pisałam w poprzednim artykule,
przyznaj się przed sobą, że przeżyłeś dane doświadczenie, że to cię zabolało. Przyznaj się do bólu i próbując zrozumieć drugiego człowieka, wybacz mu, lub próbując zrozumieć siebie, wybacz sobie.
Historia, do której lubię wracać, mówi o chłopcu, który był bity przez ojca alkoholika. Za każdym razem gdy padały na niego ciosy z ręki najbliższej osoby, powtarzał sobie, że nigdy nikogo nie uderzy ani nie upokorzy. W życiu dorosłym, wychowując swoich dwóch synów, zawsze postępował zgodnie ze swoją obietnicą. Mało tego, kochał swojego ojca miłością szczerą, darzył szacunkiem i obdarowywał empatią, ponieważ zgłębiał prawdę o nim. Wiedział, że zdesperowany mężczyzna, nie będąc w stanie, w dobie wielkiego kryzysu, zapewnić godnego życia swojej rodzinie, postępował – używając przemocy – w jedyny znany mu sposób powodujący rozładowanie napięcia. Ten jedyny mechanizm nie został powielony przez dziecko kierujące się dewizą, że poszukiwanie prawdy to umiejętność patrzenia głębiej, z różnych perspektyw.
Ten mały chłopiec, poszukujący w ludziach dobra i dostrzegający je, przerwał łańcuch rodzinnego szablonu postępowania, nie oczekując niczego w zamian. Zdawał sobie sprawę, że nie może oczekiwać niczego od innych i że jedyne, co może ojcu ofiarować, a potem swoim dzieciom, to zrozumienie, to czysta, bezwarunkowa miłość i wybaczenie – wszystko inne bez tych przymiotów nie ma w naszym życiu znaczenia. W obliczu śmierci pozostajemy sami, odziani wyłącznie, a może aż we własne odczucia i emocje.
Śmierć odbiera nam wszystko: rzeczy materialne, rodzinę, przyjaciół, ale nie jest w stanie odebrać spokoju umysłu wynikającego z naszego postępowania.
To nieprawda, że będąc uduchowieni, na najwyższym szczeblu rozwoju czy oświecenia, stajemy się odporni na zranienie, że nie czujemy bólu i żalu, ale to od nas zależy, co z tym zrobimy, czy będziemy dźwigać ciężar nienawiści do ludzi lub siebie, czy zamienimy te traumatyczne przeżycia w nawóz i z własnego życia stworzymy ogród pełen dorodnych owoców, którymi będziemy się dzielić z innymi.
To nieprawda, że jako ludzie dorośli mamy trudności z nauką, przyswajaniem nowych wzorców reakcji. Mimo że od pokoleń wpaja się nam, że za wszystko trzeba prędzej czy później zapłacić, że za wszystko mamy oczekiwać zapłaty, możemy zerwać z nałogiem OCZEKIWANIA, który jest wrogiem naszej równowagi emocjonalnej i wewnętrznego poczucia harmonii oraz pozytywnych międzyludzkich relacji.
To nieprawda, że wybaczając, musimy ze swoimi oprawcami się widywać i ich kochać.
Wybaczenie to uwolnienie siebie i tej drugiej osoby od bólu i cierpienia.
Wybaczenie to pozwolenie na przerwanie nici nienawiści, ale i współzależności, jaką karmią się do czasu odpuszczenia obie strony.
Wybaczenie to pozwolenie ludziom, rzeczom, uczuciom na odejście.
To, co w życiu najbardziej nas rani, to oczekiwania – one nie pozwalają wybaczać, zminimalizuj je możliwie jak najbardziej, a doświadczysz czegoś, na co czekasz lub czego poszukujesz od bardzo dawna.
Przerywając wzorzec myślenia i postępowania, zmieniasz nie tylko własną przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, ale i życie kolejnych pokoleń.
Wioletta Klinicka
Wioletta Klinicka
© 2023-2024 Wioletta Klinicka.
Realizacja Najszybsza.pl